niedziela, 26 października 2008
wtorek, 14 października 2008
english wheather.

Jesteśmy w Londynie już praktycznie 3 tygodnie i jak na razie tylko 3 dni zgodne były ze stereotypem "angielskiej" pogody. Codziennie budzi nas słońce zaglądając do naszego okna, wprawiając nas w dobry nastrój od samego rana. Jest tak ciepło, jak nigdy o tej porze w Warszawie. To zdecydowanie zadziwiające, przeciez miało padac, miałyśmy kupic sobie kolorowe kalosze!!! I nigdy nie wychodzic z domu bez parasolki. Czasami miło gdy nie spełniają się twoje oczekiwania ;)

Dziś przywitałyśmy w Londynie uciekinierkę z Bristolu! :) Agnieszka stwierdziła, że Bristol jest zbyt mały a Londyn ofiarowuje zbyt wiele by tu nie zamieszkac.
Wieczorem siedząc w naszym apartamencie, wymieniając plusy i minusy emigracji, stwierdziłyśmy, że jednak zostajemy ;P
(No dobra, wymieniałyśmy same plusy-trochę ciężko znaleźc jakiekolwek minusy w mieście, gdzie ludzie oddają za darmo nawet samochody, bo sofy, telewizory 30cali i laptopy za free to standard).
Londyn cały czas nas zachwyca i duzo czasu minie zanim (jeśli w ogóle) nam spowszednieje.
sobota, 11 października 2008
prawie jak.. Amsterdam?
St Katherine's Dock.
Londyn pełen jest miejsc które mają swoisty klimat, każde z nich wydaje się byc zupełnie odmienne.. zawsze można znaleźc coś dla siebie.
Zawędrowałyśmy tym razem w okolice mostu Tower Bridge, gdzie znalazłyśmy mały Amsterdam. CV mamy i tak zawsze przy sobie więc i tam parę zostawiłyśmy.. :)
Londyn pełen jest miejsc które mają swoisty klimat, każde z nich wydaje się byc zupełnie odmienne.. zawsze można znaleźc coś dla siebie.
Zawędrowałyśmy tym razem w okolice mostu Tower Bridge, gdzie znalazłyśmy mały Amsterdam. CV mamy i tak zawsze przy sobie więc i tam parę zostawiłyśmy.. :)
piątek, 10 października 2008
Can we speak with manager, please?
Oczywiste było gdzie trafimy na samym początku.. No bo jak już pracowac, to w miejscu, które swoim urokiem będzie nam rekompensowac wszelkie trudy - wczesnego wstawania, długiego dojazdu itp.. A więc zaczęłyśmy od South Kensington...
czwartek, 2 października 2008
Our world has many different colours..
Umiemy cieszyc się z małych rzeczy..
Właśnie dlatego w naszych oczach wszystko nabiera innych barw..
Czasami do szczęścia wystarczy nam zwykły promyk słońca, czy fioletowa chmurka ;)
Właśnie dlatego w naszych oczach wszystko nabiera innych barw..
Czasami do szczęścia wystarczy nam zwykły promyk słońca, czy fioletowa chmurka ;)




"Ludzie tęsknią za całkowitą odmianą,
a j e d n o c z e ś n i e p r a g n ą,
by wszystko pozostało takie jak dawniej."
Paulo Coelho
Minął dokładnie tydzień od naszego przyjazdu.. więc dziś wypadałoby się spakowac i wrócic do warszawy.. tak bywało zwykle.
Dopiero powoli do nas dociera, że tym razem to nie wakacje.
Zrobiło się tak sentymentalnie, wszystko kojarzyło się z domem i z tym co zostawiłyśmy.
Taka pierwsza nutka tęsknoty..
wtorek, 30 września 2008
poniedziałek, 29 września 2008
Nasza ulubiona dzielnica LOL, obijamy się póki możemy :P Zdjęcia oczywiście nie oddają pełni jej okazałości i przepychu (zdjęcie z palmą gdzieś przepadło - ale wierzcie nam, że tam są! :P) Kiedyś tu zamieszkamy hehehe
To mógłby byc ten dom.....
W drodze na spotkanie Polish Psychologists' Club. Wyznaczałyśmy ścieżki naszej kariery w UK :D To poważne spotkanie było! Spodobał nam się wykład "Wydostac się z cateringu..." - jak odnaleźc się na londyńskim rynku pracy". Ciekawe, my zastanawiałyśmy się jak się tam dostac^^


niedziela, 28 września 2008
Big City Life
Subskrybuj:
Posty (Atom)